... i plan ma taki, aby, gdy nadejdzie czas, robić na kopaniu piłki wielką kasę :)
Tymczasem, powoli uczy się nie tylko technik piłkarskich, ale też pracy w zespole, otrząsania się po drobnych kontuzjach, akceptowania porażek, wyciągania wniosków z popełnianych błędów - a to dużo trudniejsze i dużo bardziej frustrujące niż wyprowadzanie strzałów nogą niedominującą. Matka kibicuje, motywuje, wyciera nosek czasem ;-)
Na początek - rozgrzewka. Rozgrzewa skutecznie, niezależnie od warunków atmosferycznych :)
Oczywiście, wszystko pod czujnym okiem Pana Trenera:
Czasem trzeba bronić bramki...
a czasem - ostro atakować broniącego bramki trenera:
Matki dzielnie kibicują, niezrażone warunkami atmosferycznymi:
no i MECZ, wyniku nie pamiętam :)
poniedziałek, 4 lipca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz