Tymczasem, powoli uczy się nie tylko technik piłkarskich, ale też pracy w zespole, otrząsania się po drobnych kontuzjach, akceptowania porażek, wyciągania wniosków z popełnianych błędów - a to dużo trudniejsze i dużo bardziej frustrujące niż wyprowadzanie strzałów nogą niedominującą. Matka kibicuje, motywuje, wyciera nosek czasem ;-)
Na początek - rozgrzewka. Rozgrzewa skutecznie, niezależnie od warunków atmosferycznych :)








Oczywiście, wszystko pod czujnym okiem Pana Trenera:

Czasem trzeba bronić bramki...

a czasem - ostro atakować broniącego bramki trenera:


Matki dzielnie kibicują, niezrażone warunkami atmosferycznymi:

no i MECZ, wyniku nie pamiętam :)




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz