albo - jak kto woli - Love in the Elevator ;-)
Ania i Piotrek, sesja numer, khem, ech, no nie mogę się juz doliczyć :D
środa, 28 października 2009
Ania, Piotrek, i Dwór Ziemski w Koszutach
Przygotujmy się jakoś ;-)
dobrze wyglądamy? Możemy fotki robić? ;-)
Sunrise, Sunset... Zatańczymy naszego walca, czy zagramy?
Mistrz zamkniętych oczu w akcji ;-)
No i nikt się nie wyspał... Baby, please don't go! :D
Co to niby jest? od jutra - ja gotuję! :D
Lepiej wyjdźmy na zewnątrz, świeże powietrze dobrze nam zrobi po dobrym obiadku :D .
"Ej, zrobię Ci Batmana!" :D
Schody przed nami...
ale - damy radę :D
dobrze wyglądamy? Możemy fotki robić? ;-)
Sunrise, Sunset... Zatańczymy naszego walca, czy zagramy?
Mistrz zamkniętych oczu w akcji ;-)
No i nikt się nie wyspał... Baby, please don't go! :D
Co to niby jest? od jutra - ja gotuję! :D
Lepiej wyjdźmy na zewnątrz, świeże powietrze dobrze nam zrobi po dobrym obiadku :D .
"Ej, zrobię Ci Batmana!" :D
Schody przed nami...
ale - damy radę :D
środa, 21 października 2009
Cafe latte vs latte macchiato ;-)
Czyli - wyprawa do Włoch.
Destination: Miggiano - malownicza miejscowość na fleczku włoskiego obcasa, maxymalne południe, o tu:
Dzięki temu, że kierowca autokaru, który miał nas odebrać z lotniska Cialdini w Rzymie, nie mówił po angielsku, spędziliśmy na schodach owego obiektu architektonicznego kilka godzin, obserwując upływ czasu i wzrost temperatury otoczenia:
BTW, zanim wreszcie podjechał długo oczekiwany autokar, temperatura doszła do 25 st.C - natomiast godzina doszła do 11.27 ;-)
Anyway, autokarem ponad 600 km, na szczęście autostradą. Widoki z autokaru zachwycałyby nas dużo bardziej, gdybyśmy nie popadali ze zmęczenia... ;-) Anyway, widok na klasztor na Monte Cassino zza szyb autokaru:
zanim odpadłam, wzrok mój zarejestrował pasmo górskie za oknem:
a po przebudzeniu - morze:
wieczorem dotarliśmy na miejsce. Pierwsza rzecz, która przyciągnęła moją uwagę - plac JPII w centrum miasta.
nieustająco zachwycała nas flora:
zabytkami architektury zachwycaliśmy się nie tylko my: ;-) szukajcie, a znajdziecie kilka żywych stworzeń:
okolica słynie nie tylko z produkcji win, grappy, suszonych w słońcu pomidorów, kaparów czy oliwy z oliwek, ale również z wyrobów glinianych:
włoskie poczucie humoru:
gra słów:
Lecce - miasto, które zadaje kłam tezie, że południe Włoch było biedne. Miasto zbudowane z ogromnym przepychem. Pozostałości amfiteatru, katedra - a na jej drzwiach znajoma postać. A potem - kolejna katedra, jeszcze potężniejsza:
no i jeszcze - trochę mnie nad Adriatykiem, w różnych miejscowościach na wybrzeżu:
Destination: Miggiano - malownicza miejscowość na fleczku włoskiego obcasa, maxymalne południe, o tu:
Dzięki temu, że kierowca autokaru, który miał nas odebrać z lotniska Cialdini w Rzymie, nie mówił po angielsku, spędziliśmy na schodach owego obiektu architektonicznego kilka godzin, obserwując upływ czasu i wzrost temperatury otoczenia:
BTW, zanim wreszcie podjechał długo oczekiwany autokar, temperatura doszła do 25 st.C - natomiast godzina doszła do 11.27 ;-)
Anyway, autokarem ponad 600 km, na szczęście autostradą. Widoki z autokaru zachwycałyby nas dużo bardziej, gdybyśmy nie popadali ze zmęczenia... ;-) Anyway, widok na klasztor na Monte Cassino zza szyb autokaru:
zanim odpadłam, wzrok mój zarejestrował pasmo górskie za oknem:
a po przebudzeniu - morze:
wieczorem dotarliśmy na miejsce. Pierwsza rzecz, która przyciągnęła moją uwagę - plac JPII w centrum miasta.
nieustająco zachwycała nas flora:
zabytkami architektury zachwycaliśmy się nie tylko my: ;-) szukajcie, a znajdziecie kilka żywych stworzeń:
okolica słynie nie tylko z produkcji win, grappy, suszonych w słońcu pomidorów, kaparów czy oliwy z oliwek, ale również z wyrobów glinianych:
włoskie poczucie humoru:
gra słów:
Lecce - miasto, które zadaje kłam tezie, że południe Włoch było biedne. Miasto zbudowane z ogromnym przepychem. Pozostałości amfiteatru, katedra - a na jej drzwiach znajoma postać. A potem - kolejna katedra, jeszcze potężniejsza:
no i jeszcze - trochę mnie nad Adriatykiem, w różnych miejscowościach na wybrzeżu:
Subskrybuj:
Posty (Atom)